Balansujące kamienie, sposób na stres

Chociaż układanie balansujących kamieni nie jest oficjalnie uznawaną metodą leczenia choroby Parkinsona, i prawdopodobnie żadnej innej, istnieją pewne potencjalne korzyści, które mogą być pomocne dla osób chorujących na tę chorobę. Pewne jest też, że nie ma tu mowy o skutkach ubocznych.

Nigdy wcześniej nie próbowałam układać kamieni. W tym roku, będąc na działce, wzięłam kilka kamieni z ogrodowej fontanny i zaczęłam układać.

Balansujące kamienie

(więcej…)

Parkinson na mojej drodze

Był taki czas, kiedy to pan P. wszedł na moją drogę, dosiadł się do mnie i postanowił zostać do końca trasy. Niechciany pasażer na gapę. Pierwsze wrażenie, jakie na mnie zrobił to strach, co on ze mną zrobi? I ten strach trochę trwał, aż osłabił mnie na tyle, że nie potrafiłam przejść 200 m. Stało się, zawładną mną.

(więcej…)

Autoterapia sztuką, moje doświadczenia

Korzystając z dobrodziejstw autoterapii sztuką przez kilkadziesiąt lat, mogę się uznać w pewnym stopniu ekspertem. Chyba mogę, a to i tak nie ma znaczenia, przynajmniej dla mnie. Dla ścisłości, żeby nie było wątpliwości, nie mam żadnego wykształcenia w tym kierunku.

O szczegółach, metodach i wszystkim co się wiąże z autoterapią sztuką, będę pisać później, w miarę moich możliwości i sił.

(więcej…)

W pogoni za życiem

Nie jestem pewna czy powinnam się angażować w ten nowy blog. Niema pojęcia czy uda mi się długo pisać bardzo, bardzo chciałabym to robić. W sumie nie planowałam tego miejsca, przecież nie miałam pojęcia o tym, że Vivaldi ma taką opcję. Zastanawiałam się, czy znajdę tu blogi w języku polskim? I tak ogólnie rzucałem do siebie pytanie..

Co ja tutaj robię?

Już wiem! Dawno, dawno temu pisałam korzystając WordPressa, później trafiłam na Blogger i tam utknęłam, niezbyt zadowolona z oferowanych narzędzi. Pisałaz pasją o pasji, nie dL zarobków czy popularności, to nigdy nie było moim celem. Teraz, po latach, kiedy zadam sobie pytanie czy warto było? Niestety moja odpowiedź bliższa jest „nie”.

Poświęcony czas, a nawet pieniądze i brak takiego zwykłego, darmowego – dziękuję. A z drugiej strony można ująć to inaczej, pozytywnie. Jest takie powiedzenie, że ucząc innych sami się uczymy. Tego trzba się trzymać, tak się iść do przodu, nie patrząc na innych, na przeszkody. Stram się to robić, ale z Parkinsonem na pokładzie nie zawsze to jest proste.

Jedno jest pewne nasze umysly, ma na myśli osoby dotkniętej chorobą Parkinsona są niezwykłe kreatywne! Piękne umysly.

Na dzisiaj kończę, a gdyby przez przypadek ktoś tu zajrzał, to proszę zostaw ślad. To będzie dla mnie mofycja, żeby ten blog rozwijać.

Pozdrawiam, Danu